Podziwianie cudzych działań bez podejmowania własnych wyzwań jest jak rozplaszczanie nosa na szybie autobusu. Lub jak lizanie cukierka przez błyszczący papierek- jeśli ktoś woli metafory na słodko.
Może przez to, że zawsze bardziej interesowały mnie moje projekty niż cudze zajawki, nie zdawałam sobie chyba do końca sprawy jak rozległym i głęboko zakorzenionym zjawiskiem jest NIC_NIE_ROBIENIE. Może słyszałam ale nie zwracałam uwagi na to jak ogromne tłumy młodych ludzi nie stawia sobie żadnych wyzwań. Jak pokolenie podobno nowoczesne spędza czas na chodzeniu do szkoły i......chodzeniu do szkoły. Może nie wypada mi już tak mówić o akademickich realiach ale powiedzmy sobie szczerze, z wyjątkiem na prawdę pojedynczych kierunków, studia nie są na tyle męczącym i absorbującym zajęciem żeby ktokolwiek mógł się czuć przemęczony i w pełni usatysfakcjonowany swoimi naukowymi sukcesami.
Nie chcę nikogo obrazić- bo oczywiście są wyjątki, które poświęcają na prawdę wiele czasu na dogłębne studiowanie dziedziny, w której chcą się specjalizować już w trakcie studiów. ALE wiem też, że te wyjątki poza studiowaniem zajmują się kołami naukowymi, konferencjami i innymi działaniami, które rozwijają je w ich dziedzinie.
Mam na myśli tylko tych, którzy poza studiowaniem nie robią NIC. A są ich w naszym kraju setki tysięcy. Te setki tysięcy nie angażują się w działalność kół naukowych- bo nauka jest nudna, bez sensu i jeśli już się w to pchać to lepiej się nie przyznawać głośno. Nie pracują- bo przecież studiują dziennie a rodzice-sponsorzy są święcie przekonani o ich naukowych trudach więc co miesiąc mają wystarczająco duże kieszonkowe żeby przespać pół dnia i kupić piwo w sklepie pod blokiem. Nie przystępują do organizacji studenckich bo trzeba tam coś robić i to za darmo! Nie angażują się w społeczne akcje bo podły świat nie będzie ich wykorzystywał a aktywność społeczna w postaci wyjścia na imprezę jest wystarczająco przemęczającym zajęciem.
I tak wyrasta kolejne pokolenie bezrobotnych, którzy po 5 latach studiów nic nie potrafią, nie wiedzą co chcą robić i dziwią się, że nikt nie chce ich zatrudnić więc wspierają narodową modę na narzekanie, że świat jest zły. Ci wszyscy, którym się udało są jedynie krajobrazem, który ogląda się zza szyby- jak coś nieosiągalnego. Obraz osób, którym się udało na pewno jedynie dlatego, że mają bogatego tatę, są cwani albo kradną.
Osoby, które będziecie oglądać to te same osoby, z których śmiejecie się kiedy zabierają głos w jakiejś sprawie. Te, które "frajerzą się" działając w różnych organizacjach za darmo. Te, które poświęcają swój czas konferencjom i kołom naukowym. Te, które pracują i w czasie kiedy Wy nie macie czasu na nic przesiadując połowę swojego życia na ciepłych kanapach potrafią wydłużyć dobę i sprawić, że da się pogodzić studia ze zdobywaniem doświadczenia. Może czasem mają bogatych tatusiów, może nie. Ale kiedy kończą studia muszą kombinować co napisać w CV żeby.....nie było tego za dużo! Dlatego mogą wybrzydzać, pracować w lepszych miejscach i wybierać, którą droga chcą iść. Bo one sprawdziły to już wcześniej.
Doświadczenia można gromadzić już od lat nastu. Znam przykład niejednego 15-latka, który potrafi zaprojektować i przeprowadzić działanie społeczne sprawniej niż połowa studentów zarządzania. Można sprawdzać, próbować, rezygnować, uczyć się, wyciągać wnioski i iść dalej. Jedyne czego potrzebujesz to chęci! Twoja własna ochota i podjęcie wyboru. Nie trzeba być mistrzem Internetu żeby znaleźć okazje i fajne inicjatywy, które tylko czekają na chętnych uczniów i studentów. Trzeba tylko chcieć. I zdecydować czy chce się samemu dać szansę swojemu losowi na zdobywanie doświadczeń czy przez resztę życia tylko rozplaszczać nos na szybie i próbować lizać cudze cukierki przez papierki. Jeśli czytasz ten wpis i jesteś uczniem lub studentem- namawiam Cię gorąco żebyś wziął los w swoje ręce. Odkrywał swoje zajawki i rozwijał się w ich kierunku, nie czekając na szansę z nieba ale samemu je tworząc.
Zastanów się! Ty decydujesz!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A Ty? Co o tym myślisz?