piątek, 27 lutego 2015

Jestem feministką

Po prostu. 
Czas odkryć karty. 
Po wielu tygodniach szukania, kurczenia się w sobie, zachwiania poczucia własnych możliwości, zwątpienia- zabrałam się za autocoaching. Za zadawanie pytań. Za rozmowę ze sobą. I jak zwykle kiedy potrzebuję odbić się z poziomu mułu- zadziałało. Biegnąc przez wieczorne ulice Warszawy mieniącej się światłami, złapałam stan kontaktu ze sobą. Przypomniałam sobie o swojej misji, tym co chcę po sobie zostawić na świecie i co wraca do mnie jak bumerang za każdym razem kiedy zboczę ze ścieżki. Od 16 roku życia- choć wtedy jeszcze nieświadomie. Od dwóch lat z zasobem świadomego doświadczania i merytoryką potrzebną do zabrania głosu. 

piątek, 13 lutego 2015

Polaku! Nic Ci się nie należy

Polska jest krajem nadzwyczaj pięknym. Mamy morze, góry, jeziora, nizinne puszcze i wyżynne skały. Równowaga w przyrodzie musi być, więc w pakiecie na te ziemie zesłano masę prymitywów, abnegatów i specjalistów ds. głośnego krzyczenia i palenia opon. 
Nauczyciele, pielęgniarki, górnicy, rolnicy...Do niedawna myślałam, że postawa 'należy nam się' w imię czego spalimy opony i zablokujemy pół Warszawy to spadek po czasach PRL-u, z którego wyrośniemy wraz ze zmianą pokoleń. Niestety, kolejne dwie grupy krzyczące głośno zabiły we mnie tę nadzieję.


poniedziałek, 9 lutego 2015

Uczucia ZOŁZY

Dla jasności dalszych rozważań, ustalmy na wstępie kim jest zołza. Pamiętacie książkę Sherry Argov "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy?" - jeśli bywacie w Empiku, powinniście kojarzyć ją z walentynkowych wystawek, na które wraca co roku jak bumerang. Czytałam tę pozycję dobrych kilka lat temu, uważając ją za zbiór porad oczywistych. Jest jednak na tyle bezpośrednim stwierdzeniem pewnych faktów, że odniosę się do niej kilka razy w tym tekście. Kim jest więc przytoczona zołza?"Jeśli miła dziewczyna jest nadgorliwa, jej zachowanie mówi: „Nie mam wystarczająco dużo do zaoferowania, jestem do niczego”. Zołza przeciwnie, wysyła zupełnie inny komunikat: „Jestem kimś. Chcesz, bierz, nie chcesz, nie bierz”.