środa, 1 stycznia 2014

Noworoczne postanowienia

"Jesteś tą badaczką wstydu, która przeżyła załamanie!".
Byłam psychicznie wyczerpana, spojrzałam na nią i odparłam: "To było cholernie duchowe przebudzenie". Odpowiedziała, że wie, i że obejrzała mój wykład z koleżankami w klubie czytelniczym. Przeczytały też moją książkę i okrzyknęły się "załamanymi laskami". Ich motto to: "Jesteśmy załamane i jest wspaniale!"
(..)


Co jest tajemnicą konferencji TED? Nie mogę się doczekać, żeby ją Wam wyjawić. Jest poświęcona niepowodzeniom. Poważnie. Dlaczego jest wspaniała? Bo niewielu tu obecnych boi się porażki. Wszyscy, którzy tu przemawiają jej doświadczyli. Znam smak gorzkiej porażki. Ale świat tego nie rozumie. Uniemożliwia to wstyd. Uratował mnie cytat Theodore'a Roosevelta, szerzej znany jako "człowiek na arenie". Brzmi tak: 'Nie krytyk się liczy, nie człowiek, który wskazuje jak potykają się silni, albo co mogliby zrobić lepiej. Chwała należy się człowiekowi na arenie, którego twarz jest umazana błotem, potem i krwią. Ten który walczy, w najlepszym wypadku wygrywa, w najgorszym przegrywa. Przegrywa jednak z wielką odwagą'. Dla mnie jest to istota tej konferencji. W życiu liczy się wielka odwaga, bycie na arenie. Kiedy wchodzisz na ową arenę i myślisz "wejdę i spróbuję" w twojej głowie niczym chochlik odzywa się wstyd: "Nie jesteś wystarczająco dobry. Nie skończyłeś studiów. Zostawiła Cię żona. Ojciec nie był w Luksemburgu tylko w więzieniu Sing Sing. Wiem o twoim dzieciństwie. Myślisz, że jesteś niewystarczająco atrakcyjny, inteligentny, utalentowany, i za słaby. Ojciec zawsze Cię lekceważył, nawet gdy zostałeś prezesem". To jest właśnie wstyd. Gdy go uciszymy i wejdziemy na arenę, aby oznajmić, że chcemy się czegoś podjąć, odzywa się krytyk, wyśmiewa i wytyka palcem. Kim jest w 99% przypadków? To my sami. Wstyd napędza dwie myśli: "niewystarczająco dobry", a jeśli umiesz ją odeprzeć to: "za kogo ty się uważasz?"

Fragment TED Brene Brown.
Na tyle ważny dla mnie na rozpoczęcie tego roku, że postanowiłam przepisać tu jego fragment wierząc, że może znajdzie się kilka osób, którym będzie bliski.
Postanawiając na Nowy Rok:
- Nie wiązać się z ludzkimi krytykami- wystarczającego krytyka mam w sobie
- Odrzucić tolerowanie histerii
- Nie wierzyć tym, którzy z łatwością nazywają innych egoistami bo jako nieakceptujący wyborów innych ludzi najpewniej sami są nimi tylko w wydaniu przyprawionym cichą hipokryzją
- Pamiętać o tym czego nie chcę w życiu i nie uznawać w tych kwestiach żadnych kompromisów- na dłuższą metę i tak nie mają sensu
- Otaczać się ludźmi, którzy uważają, że osiągnąć można wszystko a nie tymi, którzy jęczą, że wszyscy kradną
- Uczyć się jeszcze lepiej dostrzegać szansę i jeszcze lepiej je wykorzystywać
- Nie dać sobie wmówić, że porażki są czymś złym. Czerpać z nich ile się da
- Nie wmawiać sobie odpowiedzialności za cudze wybory i samopoczucie
- Cieszyć się niespodziankami
- Wykorzystywać szanse
- Hołdować szaleństwu
- Wybierać się w samotne podróże. Uczyć się coraz dłużej przebywać we własnym towarzystwie i rozmawiać ze sobą szczerzej.
- Wybaczać. Nie chować urazy. Życzyć dobrze wszystkim.


To moje noworoczne postanowienia, które wykwitły w drugiej godzinie po północy. Wchodzę w ten rok nieco zmęczona psychicznie. "Jestem załamana i jest wspaniale!". Jestem pewna, to nie będzie łatwy rok. Ale wiem, że będzie pełen okazji, zaskoczeń, doświadczeń i....pewnie jak żaden do tej pory pełen świadomości.

Dobrego roku!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A Ty? Co o tym myślisz?