Dwa tygodnie obwieściłam marzenie o wejściu na Triglav, które tym samym zamieniło się w cel z wyraźnym planem. Obwieszczając je publicznie zamieniłam plan ten w zobowiązanie, z którego od czasu do czasu miałam się wyspowiadać. Po dwóch tygodniach informuję, że nie zapomniałam o opisanym marzeniu i to co w tym tygodniu zbliżyło mnie do jego realizacji to odklejenie pośladków od kanapy i samochodowego fotela. Skoro rolkowy sezon już się kończy a bieganie, mimo, że kilka razy próbowałam, nigdy mnie do siebie nie przekonało, postanowiłam chodzić. A na dni, w których dłuższe spacery nie wchodzą w grę, przywiozłam stepmatę, na której skakanie przez kilkadziesiąt minut działa jak aerobik i potrafi nieźle wypocić. Zasadniczo, to o co mi obecnie chodzi to ruch dla podtrzymania kondycji a nie zrzucania kilogramów więc te dwie formy na jesienne i zimowe wieczory myślę, że będą ok aby przetrwać do wiosny i znów gromadzić na koncie rolkowe długie dystanse.
Tyle słowem wstępu i coby było jeszcze bardziej kolorowo...zapraszam do obejrzenia nagrania z dzisiejszego spaceru :) Moje pierwsze i (kto wie?) może nie ostatnie kroki w Videoblogowaniu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A Ty? Co o tym myślisz?