Choć po prostu nie jest takim zwykłym "po prostu" a kolejnym zbiegiem okoliczności proszących się aby je wykorzystać. Kilka tygodni temu, postanowiłam (myśląc niewiele, ale też nazbyt dużo jak na najlepsze pomysły wpadające do głowy) zapisać się na dwu-zjazdowy warsztat trenerski organizowany w Krakowie. Pierwszy zjazd, przypadający na pierwszy weekend wakacji, aż się prosił żeby wykorzystać go na przedłużenie podróży i "skoczenie" do Zakopanego....Bo skoro już i tak trzeba jechać na południe.....;)
Ostatecznie, aby nie dać już szansy dziesiątkom potencjalnych, bzdurnych problemów, które mogłyby podkusić mnie o zmianę podróżniczych planów, niewiele myśląc, w ciągu 15 minut plan wycieczki wyklarował się łącznie z rezerwacjami miejsc do spania- po najniższej linii kosztów.
Jaki jest mój plan na ten "długi weekend"?
Piątek-Sobota- Niedziela: Kurs w Krakowie połączony z wieczornym zwiedzaniem, podziwianiem starówki nocą i winem przy dźwiękach muzyki na żywo w jednym z romantycznych krakowskich ogródków.
Nocleg w Schronisku na Oleandrach: 23zł /noc
Niedziela po południe: Przejazd do Zakopanego, wieczorne przechadzki po Krupówkach z grillowanym oscypkiem w ręku.
Nocleg w Schronisku (z pełną burżuazją pokoju 2-osobowego): 36zł/noc
W poniedziałek o poranku, korzystając z możliwości pozostawienia krakowskiego nadbagażu w schroniskowej przechowalni, minimalizuję ładunki i po krótkiej przejażdżce busem do Palenicy, rozpoczynam wędrówkę w kierunku Pięciu Stawów. Może z przerwą na drugie śniadanie w Dolinie Roztoki?
Droga do 5 Stawów...już nieco wyżej (fot. Milena Czarnecka) |
Poranny Staw (fot. Milena Czarnecka) |
We wtorek z rana, w ramach rozgrzewki bez przetrenowania, wejdziemy na Szpiglasowy Wierch i zejdziemy nieco "na około" do Morskiego Oka.
Blondynka w drodze na Szpiglasowy Wierch
(fot. Milena Czarnecka) |
Zeszłoroczne gotowanie nad Morskim Okiem (fot. Milena Czarnecka) |
W każdym z wariantów, wieczorem zjeżdżam do Zakopanego, z beztroskim wyborem- czy wybrać nocleg w pociągu czy w Schronisku, przedłużając sobie wycieczkę o jeszcze jeden dzień spędzony u podnóża gór.
Całość wyjazdu, z noclegami i przejazdami zamierzam zamknąć w mniej niż 300 zł. Do tego jedzenie z Biedronki i podróż- bajka murowana!
Dwa tygodnie później, drugi zjazd kursu w Krakowie. Nie oszukuję się, że uda mi się po prostu pojechać do Krakowa i wrócić. Pewnie znów wygna mnie na jakiś pagórek. Dobrze- bo to zawsze ratunkowe koło, pozostawione na wypadek gdyby pogoda nie chciała nas wpuścić na Rysy.
Nasycona niedawną wizytą w miejscach, które już poznałam, wolałabym chyba jednak ten drugi weekend poświęcić niskim górom i góralom! Spokojowi gdzieś w zacisznych dolinach. Połowa lipca jest dla mnie póki co odległym terminem, więc bez planowania, pozostawiam te kwestie przysłowiu "co ma być to będzie".
Tymczasem, zaczynam bardziej żyć zbliżającym się wyjazdem w góry niż jeszcze szybciej zbliżającym się egzaminem, co do którego jestem w może i nie tak bardzo czarnej....ale ciągle "otchłani niewiedzy". Jeszcze 4 dni na naukę więc...mam czas. Już dawno pogodziłam się z tym, że w imię spraw "ważnych i.....fajniejszych", przed tymi najważniejszymi zawsze spinam tyłek na ostatnią chwilę. Dzięki dobrej pamięci, na szczęście mogę sobie na to pozwolić.
Warto marzyć! I pierw opłacić rezerwację a później dopasować do niej resztę planów. Inaczej, zawsze coś będzie stało na drodze. I nie teraz bo......sami uzupełnijcie sobie "co".
...
OdpowiedzUsuńZA-RĄ-BIŚ-CIE! :D
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do modłów o pogodę! (bo liczę na fotki :P)
Milenka, nie płacz. Pochodzimy sobie po Jurze... :P
Jura....też fajna:P
OdpowiedzUsuńJakby nie patrzeć mamy wspólny interes w pogodzie. Jak u mnie będzie ciepło to u Was też;) Odtanczajcie więc całymi gromadami! :D
ja o górach w mailu a Ty też o górach i... może termin wspomnianej babskiej skakanki po graniach z dwiema powyższymi komentującymi i (...) tuż po drugim zjeździe? Zapodaj termin, notować w kalendarzach!
OdpowiedzUsuńNiespełniona miłość mojego życia - góry. Spełniona by była gdybym prowadziła schronisko górskie, ale tam nie ma tyle pracy dla wywrotek... Może kiedyś :)