piątek, 12 lipca 2013

Moje Rysy

"Jesteś młody. Jeszcze niewiele widziałeś. Jeśli nie pojedziesz, nie zobaczysz, nie będziesz miał wypadku samochodowego, nie złamiesz ręki, nie oparzysz się, trudno będzie Ci pojąć rozmówcę, emocje, opowiedzieć historię wiarygodnie". 
fragm. wywiadu z J.Kuźniarem. Twój Styl nr 6(275)


Rysy 10.07.2013


Wlazłam na te magiczne Rysy.
Mimo, że na pięć minut przed szczytem powiedziałam, że nie dam rady. Coraz częściej, choć jeszcze wciąż nieśmiało, zaczynam być wdzięczna za wszystkie klęski i wtopy, które pojawiły się na mojej drodze. Konkurencji za motywację. Wszystkim, którzy myślą inaczej, za możliwość weryfikowania swoich racji. Tym, którzy ściągają do dołu, za prowokowanie do wychylania głowy ciut wyżej. 
Wszystkie granice leżą tam, gdzie je sobie wytyczymy. Na dzień przed, patrząc na nasz najwyższy szczyt, czułam mobilizującą adrenalinę. Dzięki niej, udało się podejść do tematu z pokorą. Jestem zadaniowcem. Zadanie wykonane więc horyzont znów przesunął się dalej. Z tyłu głowy pojawił się Gerlach. Choć plan, który dojrzewa w mojej głowie, wytacza ścieżkę na prywatny Everest. A ten wcale nie leży w górach. Nie mogę znaleźć drogi, więc muszę wytyczyć ją sama. 

Dobrej nocy! 
Niech przyśnią Wam się Wasze prywatne Rysy. 
A rano pomyślcie jak na nie wejść. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A Ty? Co o tym myślisz?